Mariusz “Dżaga” Ząbkowski to znany polski performer i artysta estradowy, który zasłynął dzięki swej działalności scenicznej jako drag queen. Jego pseudonim “Dżaga” wziął się od kultowej piosenki Dody, która prywatnie jest jego najlepszą przyjaciółką.

Mariusz “Dżaga” Ząbkowski był jednym z uczestników 2. edycji programu “Good Luck Guys” od Prime Video. Jego najlepsza przyjaciółka, Dorota “Doda” Rabczewska, zaliczyła zresztą gościnny występ w jednym z odcinków – Dżaga miał możliwość wykonania jednego telefonu z dżungli i postawił oczywiście na swoją “bestie”. Zapytaliśmy Mariusza, jak wyobraża sobie przebieg programu, gdyby Doda towarzyszyła mu jako uczestniczka. “Wygralibyśmy ten program na pewno, od razu” – przyznał bez wahania.

Dżaga o relacji z Dodą. To ich przepis na wieloletnią przyjaźń

Dżaga i Doda przyjaźnią się od wielu lat, co w świecie show biznesu, pełnego dram i konfliktów, jest czymś (niestety) dość rzadko spotykanym. W wywiadzie dla Eski Dżaga opowiedział o kulisach i przyjaźni i przyznał, że choć nie zawsze jest to “tęcza i jednorożce”, przez wszystkie te lata pokłócili się raptem kilka razy. Jaki jest więc ich przepis na tak długotrwałą, zgodną relację?

Bardzo podobne wartości życiowe, takie jak honor, lojalność, poczucie humoru, taki niedrażniący sposób bycia, że osoba z drugą lubi przebywać nawet w ciszy. My czasami się spotykamy, jedno robi swoje, drugie swoje, nie patrzymy na siebie, ale się cieszymy, że jesteśmy w tym samym pomieszczeniu i to jest super. No i myślę, że to wynika bardziej z cech charakteru, dobrania ludzi, którzy się po prostu sobą nie męczą. My się naprawdę sobą nie męczymy. Pokłóciliśmy się w ciągu tych 18 lat znajomości może cztery razy, trzy razy, więc naprawdę nie jest źle, patrząc na temperament mojej przyjaciółki – skwitował.

Dżaga o wyzwaniach w “Good Luck Guys 2”

“Good Luck Guys” to wymagający program, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Zapytaliśmy więc Dżagę, co było dla niego największym wyzwanie. O dziwo nie były to upał i walka o przetrwanie, a fakt, że jest… introwertykiem.

Przede wszystkim to, żeby się dogadać, żeby się zintegrować, ponieważ jestem introwertykiem i mimo tego, że prowadzę jakby ekstrawertyczne dla ludzi życie jako artysta sceniczny, to jednak wracam do domu i lubię spędzać czas sam, ewentualnie z gronem przyjaciół, których mogę sobie wymienić na jednym ręku, jeszcze mi zostanie trzy palce. Także taka integracja – wyjaśnił.

Polecany artykuł: