
Kiedy drzwi pokoju Hülyi drgnęły cicho, przeczucia zawibrowały w sercu Sıli — wiedziała, że chwila wisi na włosku. Kuzey wstrzymał oddech, gdy Hülya stanęła przed nimi, światło lampy rzuciło cień na stół, gdzie leżała fotografia — znak, że wszystko może się zmienić. W jej oczach odbijał się niepokój i determinacja: jednorazowy gest, jedno słowo, jeden ruch mogą przesunąć granice między ratunkiem a upadkiem. Sıla spojrzała na kuzyna, czuła, że to już czas decyzji. Kuzey stał z boku, napięty, gotowy działać — choć wiedział, że nie wszystko zależy od niego.
Hülya przez chwilę milczała, jakby słyszała wewnętrzny głos, który mówił: wybierz mądrze, bo twoje serce dziś waży los innych. Jej dłoń uniosła się — na sekundę zawisła w powietrzu. Sıla zamknęła oczy, przypominając sobie wszystkie cierpienia, wszystkie trudne dni, kiedy była zasłaniana cieniem tajemnic. Kuzey przypomniał sobie, jak obiecał jej ochronę i wierzył, że przyjdzie moment, w którym wszystko się zmieni.
Hülya odetchnęła i wyciągnęła rękę — ten pierwszy ruch był niemal rytuałem poświęcenia: dotknęła albumu Sılı, w którym widniały wspólne zdjęcia, uśmiechy, cienie. Jej palce przesunęły się po zdjęciu, a potem zamknęła album. Sıla spojrzała na nią z niedowierzaniem: „To twoja decyzja?” — pomyślała. Hülya skinęła, jej oczy błysnęły łzami, choć twarz była spokojna. W tym momencie świat wydawał się się zatrzymać.
Kuzey podszedł bliżej, serce mu zabiło mocniej — wiedział, że jeżeli Hülya teraz się cofnie, wszystko straci sens; jeśli zaś pójdzie naprzód, mogą narodzić się nowe drogi. Sıla poczuła falę ulgi, ale i strachu — bo gest Hülyi mógł oznaczać ratunek, albo zupełnie nowe problemy. Hülya wzięła głęboki wdech i wypowiedziała jedno słowo: „Zaczynamy”. I wtedy się wszystko zmieniło.
W pokoju zapadła cisza, a zaraz potem dźwięk otwierających się drzwi — to symbol, że nie ma już odwrotu. Sıla i Kuzey spojrzeli na siebie i wiedzieli: od teraz są ze sobą połączeni jeszcze mocniej. Hülya wyszła z pokoju, zostawiając ich samych, a oni zostali z wyborem, z nadzieją i z miłością. Od tej chwili nic nie będzie takie samo.
Jej pierwszy gest — prosty, cichy — zaważył o losie dwóch dusz: Sıli i Kuzeya. Niosąc w sobie miłość i nadzieję, wszyscy troje stanęli u progu nowego początku. A świat za oknem zdawał się płakać z radości i lęku jednocześnie.