
W Jeleniej Górze, w niewielkiej odległości od Szkoły Podstawowej nr 10, doszło do dramatycznych wydarzeń, które wstrząsnęły mieszkańcami miasta. Według ustaleń służb, 12-letnia uczennica tej placówki miała zaatakować ostrym narzędziem swoją 11-letnią koleżankę, Danusię. Obie dziewczynki znały się ze szkoły i mieszkały w tej samej okolicy.
Do zdarzenia doszło w rejonie niewielkiego cieku wodnego, w pobliżu domów jednorodzinnych. Świadkowie twierdzą, że chwilę wcześniej pomiędzy dziewczynkami wywiązała się sprzeczka. W jej następstwie młodsza z nich została kilkukrotnie poważnie zraniona.
Jak wynika z relacji uczniów, świadkiem całej sytuacji był 10-letni chłopiec, również uczęszczający do tej samej szkoły. Widząc, co się dzieje, natychmiast pobiegł po pomoc do ojca, który przebywał niedaleko. Mężczyzna razem z synem wrócił na miejsce i wezwał pogotowie ratunkowe.
Do czasu przyjazdu służb ratowniczych ojciec chłopca próbował ratować ciężko ranną dziewczynkę, podejmując czynności reanimacyjne. Po kilku minutach akcję przejęli ratownicy medyczni. Niestety, obrażenia okazały się śmiertelne – Danusia zmarła na miejscu wskutek masywnego krwotoku.
Mieszkańcy podkreślają, że dziewczynka była lubiana, spokojna i dobrze radziła sobie w szkole. Nikt nie przypuszczał, że może stać się ofiarą takiego dramatu.
12-latka w rękach policji
Domniemana sprawczyni po zdarzeniu miała wrócić do domu, znajdującego się niedaleko szkoły. Tam została zatrzymana przez policję. Funkcjonariusze zabezpieczyli również nóż typu finka, który mógł zostać użyty podczas ataku.
Dziewczynka została przesłuchana w obecności odpowiednich służb. Według doniesień medialnych twierdziła, że nie pamięta przebiegu wydarzeń. Obecnie pozostaje pod opieką policji.
O dalszych decyzjach dotyczących 12-latki zadecyduje sąd rodzinny w Jeleniej Górze. Brane są pod uwagę różne rozwiązania, w tym skierowanie jej do specjalistycznej placówki, ośrodka wychowawczego lub objęcie nadzorem kuratora.
Tragedia wywołała ogromne poruszenie wśród mieszkańców miasta. W miejscu zdarzenia pojawiają się znicze i kwiaty. Rodziny, uczniowie i sąsiedzi nie kryją szoku i żalu. Osoby znające 12-latkę opisują ją jako dziewczynkę interesującą się tematyką wojskową i harcerstwem, bez wcześniejszych problemów wychowawczych. Część uczniów przyznaje, że chwaliła się noszeniem noża, jednak nikt nie traktował tego poważnie.