
Choć w badaniach opinii publicznej Prawo i Sprawiedliwość nadal ustępuje Koalicji Obywatelskiej, coraz częściej pojawiają się głosy, że obecny układ rządzący po wyborach w 2027 roku może nie być w stanie utrzymać większości. Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Super Expressu” wynika, że znaczna część społeczeństwa spodziewa się powrotu PiS do władzy. Zdaniem politologa Kazimierza Kika scenariusz zmiany rządu jest realny, choć wciąż nie można go uznać za przesądzony.
Najnowsze badanie Instytutu Badań Pollster pokazuje dalsze wzmacnianie się dwóch głównych ugrupowań politycznych. W porównaniu z poprzednim pomiarem Koalicja Obywatelska zanotowała wzrost poparcia, podobnie jak Prawo i Sprawiedliwość, które poprawiło swój wynik jeszcze wyraźniej. Tendencje te potwierdzają postępującą polaryzację sceny politycznej. Jednocześnie część mniejszych formacji odnotowała spadki, choć niektóre ugrupowania prawicowe nieznacznie poprawiły swoje notowania. Lewica utrzymuje względnie stabilną pozycję, natomiast Polska 2050 i PSL znalazły się w wyraźnym odwrocie.
Choć KO pozostaje liderem sondaży, PiS depcze jej po piętach. Na pytanie, czy partia Jarosława Kaczyńskiego odzyska władzę po wyborach w 2027 roku, ponad połowa respondentów odpowiedziała twierdząco. Pozostali nie wierzą w taki scenariusz.
Profesor Kazimierz Kik wskazuje na kilka czynników, które mogą sprzyjać zmianie rządów. Wśród nich wymienia rosnące poczucie zagrożenia związane z wojną w Ukrainie, wpływ amerykańskiej polityki i ruchu MAGA na nastroje społeczne w Polsce oraz słabą pozycję mniejszych partnerów Koalicji Obywatelskiej. Jednocześnie ekspert zaznacza, że wewnętrzne napięcia w PiS mogą osłabić partię i utrudnić jej powrót do władzy. Jak podkreśla, ostateczny wynik pozostaje otwarty.