
Kasia niedawno gościła na kanale „cojapacze”, gdzie bez ogródek opowiedziała o kulisach zakończenia małżeństwa, które zawarła w 11. edycji programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Jak wyjaśniła, o losach relacji przesądziło kilka czynników, a najważniejszym z nich była dzieląca ich odległość oraz brak emocjonalnej więzi.
Maciej, ze względu na obowiązki zawodowe, musiał przez dłuższy czas pozostać w Poznaniu. W praktyce oznaczało to, że mogli widywać się jedynie w weekendy. Kasia przyznała wprost, że między nimi nie pojawiło się uczucie na tyle silne, by miało szansę przerodzić się w trwały związek. Zwróciła także uwagę na emocjonalną rezerwę męża, która utrudniała budowanie bliskości i poczucia bezpieczeństwa.
W rozmowie wróciła również do momentu emisji programu. To wtedy, oglądając odcinki, po raz pierwszy usłyszała, jak Maciej wypowiada się o niej przed kamerami. Jak podkreśliła, była zaskoczona, bo wcześniej nie zdawała sobie sprawy z tego, jak pozytywnie ją oceniał.
Ostateczne rozstanie nastąpiło na około miesiąc przed premierą show. Kasia zauważyła, że Maciej coraz bardziej się wycofuje, dlatego zdecydowała się na szczerą rozmowę. W jej trakcie usłyszała, że on nie czuje gotowości do budowania relacji na odległość. Przyznała, że decyzja męża była dla niej dużym zaskoczeniem, choć przeczuwała, że coś w ich małżeństwie przestaje działać.
Historia Kasi i Macieja wzbudziła spore emocje wśród widzów „Ślubu od pierwszego wejrzenia”, jednak finał ich związku okazał się zupełnie inny, niż wielu się spodziewało.