Miłość i nadzieja odc. 274: Alper ujawnia całą prawdę Kuzeyowi!

Ege wbija intensywne, przenikliwe spojrzenie w Feraye, Gonul i Belkis. Widzi w ich oczach niepokój, jakby każda z nich nosiła w sobie ciężar, którego nie chce ujawnić.

– Powiedzcie prawdę! – jego głos drży z determinacji. – Czy wszystkie jesteście zamieszane w tę historię?

– Synu, to nie jest twoja sprawa – odpowiada stanowczo Belkis, ale w jej tonie pobrzmiewa nerwowość. – Zamiast tracić czas na roztrząsanie przeszłości ojca Zeynep, skup się na swojej żonie i dziecku.

– A jeśli ja nie powinienem tracić na to czasu, to dlaczego ty się w to mieszasz? – ripostuje Ege, nie spuszczając z niej wzroku. – Co tak naprawdę przede mną ukrywacie?

– Ege, dość! – przerywa Gonul ostrym tonem. – Zostaw moją córkę w spokoju! Sam ją porzuciłeś, a potem ożeniłeś się z Melis. Teraz chcesz rozdrapywać rany, które ledwo się zabliźniły?

– Żeby naprawić przyszłość, trzeba spojrzeć w przeszłość – odpowiada twardo.

– W tej przeszłości jest tylko ciemność – mówi Gonul, podchodząc bliżej. Jej spojrzenie jest lodowate, ale w głosie drży ukryty ból. – Chcesz prawdy? Proszę bardzo. Ojciec Zeynep, Taylan Unsal, porzucił nas. Ożenił się z inną kobietą i wymazał nas ze swojego życia. Nigdy więcej nie zobaczył swojej córki.

Ege marszczy brwi, czując, jak narasta w nim mieszanka gniewu i niedowierzania.

– Gdzie on jest teraz? Co się z nim później stało?

– Nie mogłam powiedzieć Zeynep, że ojciec ją porzucił – mówi Gonul ciszej, ale z naciskiem na każde słowo. – Nie chciałam, żeby żywiła do niego nienawiść. Dlatego skłamałam. Powiedziałam, że umarł. Znalazłam grób i wmówiłam jej, że to tam jest pochowany.

– Czyli ten grób, do którego poszliśmy razem z Zeynep… jest pusty? – pyta Ege, jakby wciąż próbował pojąć sens jej słów.

– Tak – potwierdza Gonul bez wahania. – I ta iluzja trwała, dopóki jego krewni nie zaczęli nas szukać. Dopiero wtedy dowiedziałam się, że naprawdę nie żyje.

Ege patrzy na nią zszokowany.

– Czyli przez te wszystkie lata okłamywałaś Zeynep?

Gonul milknie na chwilę, po czym mówi powoli, z ciężarem, który odbija się w każdym słowie:

– Kiedy sam zostaniesz ojcem, zobaczysz, jak daleko można posunąć się w kłamstwie, jeśli ma ono uchronić twoje dziecko przed cierpieniem.

Feraye i Belkis milczą, wymieniając ukradkowe spojrzenia. Są pod wyraźnym wrażeniem tego, z jaką łatwością Gonul snuje kolejne kłamstwa, tworząc spójną i przekonującą historię.

– Teraz pojawił się ktoś, kto zna ten sekret – oznajmia Gonul poważnym tonem. – Przyszedł i zażądał pieniędzy.

– Zagroził, że powie Zeynep prawdę o jej ojcu? – dopytuje Ege.

– Tak. Dlatego przyszłam do Feraye, by pożyczyć pieniądze. To wszystko.

W tej chwili w ogrodzie rozlega się radosny głos:

– Wróciłam!

Wszyscy odwracają się w stronę werandy.

– Melis? Co ty tu robisz? – pyta zaskoczona Feraye.

– Samolot miał problemy, a zastępstwa nie udało się znaleźć, więc wróciłam. – Rozejrzała się po zgromadzonych. – Co się tu dzieje? Co to za rodzinne zebranie?

– Nic się nie dzieje, moja droga synowo – wtrąca szybko Belkis z wymuszonym uśmiechem.

Ege jednak nie zamierza odpuścić, nawet w obecności żony.

– Ciociu Gonul, chcę poznać imię tej osoby – mówi stanowczo.

Melis patrzy na niego z niedowierzaniem.

– A kuku! – żartuje, szczypiąc go lekko w ramię. – Mężu, twoja żona wróciła!

– Widziałem, Melis – odpowiada chłodno. – Dlaczego do mnie nie zadzwoniłaś? Wróciłaś z zaskoczenia, żeby mnie upokorzyć? Myślałaś, że przyłapiesz mnie z Zeynep?

– Dzięki Bogu, nie znalazłam cię z Zeynep – syczy – ale widzę, że znowu o niej mówisz!

Odwraca się na pięcie i obrażona wchodzi do domu, zostawiając w powietrzu gęstą od napięcia ciszę.


Doktor Levent wchodzi do altany, gdzie znajdują się Cavidan i Bahar.

– Czy przed chwilą powiedziałaś imię Sila? – pyta, patrząc przenikliwie na Cavidan.

– Nie… Jaka Sila? – odpowiada chłodno, odwracając wzrok.

– Jestem pewien, że to właśnie usłyszałem.

– W żadnym razie. – Jej głos staje się ostry jak nóż. – Dla nas Sila już nie istnieje. Wyrzekłyśmy się jej. Do diabła z nią!

– Ale… czy nie jesteś jej matką?

– To było dawno. Tak dawno, że jakby nigdy się nie wydarzyło. Wyrzuciłyśmy ją z życia. Wyparłam się jej. Nie chcę więcej słyszeć tego imienia.

– Sila straciła pamięć – mówi Levent poważnym tonem. – Jest pacjentką w klinice, w której pracuję.

– Panie Levencie, czy pan nie rozumie? – Cavidan zaciska dłoń na filiżance. – Nie chcemy nic wiedzieć o Sili.

– Ale przecież pani jest jej matką, a pani Bahar jej siostrą.

– Proszę posłuchać. Jeśli Kuzey dowie się teraz czegokolwiek o Sili, może wydarzyć się coś bardzo złego. Dziś jest wyjątkowy dzień. Proszę go nie psuć.

Levent marszczy brwi, zaskoczony i zdezorientowany. Nie potrafi pojąć, jak można tak beznamiętnie odrzucić krew z krwi.

– Sila jest niewinna – mówi z naciskiem. – Jestem jej lekarzem i wiem, co mówię.

– Nie mieszaj się pan w sprawy, o których nie ma pan pojęcia – ucina Cavidan. – Sila zadała tej rodzinie zbyt wiele ran. Dziś moja córka ma być szczęśliwa. Proszę to uszanować.

Levent wkłada ręce do kieszeni, skinieniem głowy daje do zrozumienia, że odchodzi. Ale w jego spojrzeniu widać, że nie zamierza o tym zapomnieć.

– Spójrz na mnie – Cavidan pochyla się ku Bahar, mówiąc niemal bezgłośnie. – Musimy znaleźć Silę i ją uciszyć.

– A jeśli Levent powie Kuzeyowi, że jest w szpitalu psychiatrycznym? – Bahar ściska dłonie.

– Na razie zostaw to. Może Levent przywiózł ją tu dzisiaj. Nieważne. Chodźmy.


Zeynep sięga po coś na tylnym siedzeniu i nagle zamarza. W jej dłoniach ląduje dobrze znany, znoszony zeszyt. Jej oczy rozszerzają się z niedowierzania. Powoli odwraca się w stronę Cihana, zaciskając palce na okładce.

– Co to robi w twoim samochodzie? – jej głos drży z gniewu. – Czytałeś go?!

– Zeynep, ja…

– Jak mogłeś?! – przerywa mu ostro. – To mój pamiętnik! Mój, rozumiesz?!

– Posłuchaj, to nie tak… – zaczyna, ale jej spojrzenie wbija mu nóż prosto w serce.

– Napisałam tam wszystko. Moje myśli, moje sekrety… – mówi coraz głośniej, z oczami pełnymi łez. – To było tylko dla mnie, a ty… ty to przeczytałeś! Naruszyłeś moją prywatność!

Bez czekania na odpowiedź, Zeynep chwyta swoją torebkę z fotela pasażera, przewiesza ją przez ramię jednym gwałtownym ruchem i wysiada z auta. Drzwi trzaskają tak mocno, że echo rozchodzi się po pustej ulicy. Nie oglądając się za siebie, rusza szybkim krokiem przed siebie.


Yildiz dostrzega Silę w pokoju Kuzeya. Dziewczyna odwraca się gwałtownie, jakby chciała uciec, ale Yildiz jest szybsza – chwyta ją mocno za przegub.

– Nie ma mowy! – jej głos jest ostry jak brzytwa. – Nigdzie nie pójdziesz, dopóki mi wszystkiego nie wyjaśnisz. Co robisz w tym domu? Dlaczego przyszłaś?

– Proszę… – Sila spuszcza wzrok, a jej oddech staje się szybki. – Nie mów nikomu, że mnie widziałaś. Błagam cię…

– Kochana Silo, tak długo cię nie było – Yildiz ścisza ton, ale w jej oczach wciąż widać determinację. – Kto wie, przez co przeszłaś. Dalej, opowiedz mi wszystko.

– Pozwól mi odejść. Nie chcę, żeby ktoś mnie zobaczył – powtarza Sila drżącym głosem.

– Nie! – Yildiz ściska jej rękę jeszcze mocniej. – Pojawiasz się tu w dniu, w którym mężczyzna, którego kochasz, bierze ślub. Jasne jest, że coś się stało. Powiedz!

Sila nagle traci równowagę, jakby siły opuszczały jej ciało. Yildiz natychmiast podtrzymuje ją w ramionach, prowadzi na schody i przynosi szklankę wody. Dziewczyna upija dwa drobne łyki, a w jej oczach szklą się łzy.

– Nie płacz, Sila… – Yildiz mówi łagodniej, kucając przy niej. – Gdzie byłaś? Czy to, co słyszałam… to prawda?

– Chcę stąd odejść, proszę… – wyszeptuje Sila.

– Nie. Najpierw powiedz, co robiłaś w pokoju Kuzeya – Yildiz szuka jej spojrzenia. – Kochanie, muszę wiedzieć.

Nagle na korytarzu rozlega się stuk obcasów. Pojawiają się Naciye i Hulya. Gdy ich wzrok pada na Silę, obie zamierają.

– Co ty tu robisz?! – wybucha Naciye, mrużąc oczy. – Na pewno coś ukradłaś!

Sila rozgląda się nerwowo, a potem rzuca się do ucieczki.

– Hulya! Biegiem! Za nią! – wrzeszczy Naciye, ruszając w pogoń.

Sila nie ucieka daleko. Tuż za drzwiami wpada prosto na Kuzeya i Leventa. Jej serce bije jak szalone, a chwilę później na miejscu pojawiają się jeszcze Cavidan i Bahar. Wszyscy patrzą na nią zimno, jak na intruza, który odważył się wtargnąć do ich świata.

— Co ty tu robisz? — pyta lodowatym tonem Kuzey, zaciskając szczęki.

— Była w środku! — rzuca Naciye z triumfem. — Yildiz przyłapała ją w twoim pokoju! No mów, po co przyszłaś? Co ukradłaś?!

— Pani Naciye, proszę, nie krzycz — próbuje uspokoić sytuację Levent, lecz jego głos tonie w napiętej atmosferze.

— Czy nie wyrzuciłem cię z tego domu? — wtrąca Kuzey, stawiając krok w jej stronę. — Czy nie mówiłem, żebyś nigdy więcej się tu nie pokazywała? Dlaczego wróciłaś?!

— Pewnie chciała zabrać biżuterię ze ślubu — mówi jadowicie Cavidan, mierząc Silę pogardliwym spojrzeniem. — To, co ukradłaś razem z Alperem, było za mało? Nadal ci mało?!

Kamera przenosi się na bramę, gdzie właśnie pojawia się Alper. Chowa się za ogrodzeniem, obserwując wszystko z błyskiem w oku.

— Proszę, proszę… — szepcze pod nosem. — Wpadłem w sam środek przedstawienia.

— Yildiz, przeszukaj ją! — rozkazuje Naciye.

— Nie, pani Naciye. Sila nigdy by niczego nie ukradła — odpowiada pokojówka z wyraźnym oporem w głosie.

— Skąd niby wiesz? Hulya, zrób to!

Hulya rzuca się do przeszukania Sili. Jej dłonie przesuwają się po kieszeniach i ubraniu dziewczyny, bez cienia delikatności.

— Jak śmiesz się tu pojawiać?! — grzmi Kuzey, patrząc na Silę z obrzydzeniem. — Co się stało, skończyły ci się pieniądze? Znowu przyszłaś żebrać?! Nie chcę cię więcej widzieć! Wynoś się i nie wracaj! Bahar i ja jesteśmy małżeństwem, jesteśmy szczęśliwi, a ty nie zakłócisz naszego spokoju!

Odwraca się, a wraz z nim do środka odchodzą Cavidan, Bahar i reszta domowników. Drzwi zatrzaskują się z hukiem, zostawiając Silę samotną na ganku. Jej twarz drży, a w oczach zbierają się łzy.

Levent, który pozostał przy niej, kładzie jej rękę na ramieniu i delikatnie obejmuje, jakby chciał ochronić przed kolejnym ciosem losu.

W oddali, w cieniu bramy, Alper patrzy na tę scenę z zaciśniętymi pięściami. Jego twarz ciemnieje od gniewu.

— Oszukałaś Kuzeya, Cavidan… — mamrocze przez zęby. — Za pomocą Bahar zdobyłaś fortunę, a Sila i ja musimy cierpieć. Jeszcze tego pożałujesz…


Wieczór.

W półmroku kuchni Alper siedzi przy małym, drewnianym stoliku. Na jego twarzy widać zmęczenie i napięcie, jakby każde słowo, które ma wypowiedzieć, kosztowało go więcej, niż jest w stanie znieść. Ustawia przed sobą telefon, włącza nagrywanie i patrzy prosto w obiektyw.

– Kuzeyu… – zaczyna cicho, a jego głos lekko drży. – Porwałem Silę. Przez wiele dni podawałem jej tabletki, które zamgliły jej umysł. Wmawiałem jej, że jesteś naszym wrogiem… że chcesz ją skrzywdzić. Potem przekonałem ją, że to ty ją porwałeś i nie dajesz jej spokoju.

Zaciska pięści, spuszcza na moment wzrok, po czym mówi dalej, coraz szybciej, jakby chciał wyrzucić z siebie całą prawdę, zanim zabraknie mu odwagi.

– Sila… ona bardzo cię kocha, Kuzeyu. Mnie nigdy nie kochała. Nie zrobiła nic złego. Cała ta historia od początku była uknuta przez Cavidan. Żebyś poślubił Bahar, wykorzystała mnie i Silę jak pionki w swojej grze. Przekonała twoją matkę, że mnie zabiła, a was oboje zmusiła do zaakceptowania tego małżeństwa.

Alper robi krótką pauzę, oddycha głębiej. W jego oczach pojawiają się łzy, ale głos ma teraz twardszy, zdecydowany.

– Sila jest niewinna. Całkowicie niewinna.

Wyłącza nagranie, przesyła plik na pendrive i zaciska na nim dłoń, jakby trzymał w niej jedyny dowód prawdy. Chwilę później, pod osłoną nocy, zakrada się pod dom Kuzeya. Taras tonie w półmroku. Kuzey siedzi w fotelu obok basenu, pogrążony w głębokim zamyśleniu.

Alper kładzie pendrive przy drzwiach tarasowych, po czym odchodzi w cień.

Czy Kuzey dostrzeże mały nośnik z nagraniem? A może trafi on w ręce kogoś, kto nie powinien go zobaczyć?

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Aşk ve Umut. Inspiracją do jego stworzenia był film Aşk ve Umut 211. Bölüm dostępny na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tego odcinka, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Related Posts

“Miłość i nadzieja” odcinki 359, 360, 361, 362: streszczenie. Bahar odwraca się od Cavidan

“Miłość i nadzieja” (tur. “Ask ve umut”) to turecka telenowela, która zawładnęła sercami widzów. Główną bohaterką jest młodziutka Zeynep , której matka trafia do więzienia. Jej prawnik…

Ujawniono, co stało się 11-letniej uczennicy.

Makabryczne odkrycie w Jeleniej Górze wstrząsnęło opinią publiczną. Prokuratura przekazała, że na ciele 11-letniej dziewczynki znajdują się „obrażenia zadane ostrym narzędziem”. W sprawie nastąpił dramatyczny zwrot –…

Tata kolegi 11-latki z Jeleniej Góry zabrał głos. Ujawnił nieznane fakty

Ulica Wyspiańskiego w Jeleпiej Górze stała się miejscem пiewyobrażalпego smυtkυ. W cieпiυ Szkoły Podstawowej пr 10, gdzie jeszcze пiedawпo tętпiło życie, mieszkańcy tworzą spoпtaпiczпy pomпik pamięci dla…

“Miłość i nadzieja” odcinki 365, 366, 367, 368, 369, 370: streszczenie. Porwanie! Kuzey i Sila zabawią się w bohaterów

“Miłość i nadzieja” (tur. “Ask ve umut”) to turecka telenowela, która zawładnęła sercami widzów. Główną bohaterką jest młodziutka Zeynep , której matka trafia do więzienia. Jej prawnik…

Tata kolegi 11-latki z Jeleniej Góry zabrał głos. Ujawnił nieznane fakty

Ulica Wyspiańskiego w Jeleniej Górze stała się miejscem niewyobrażalnego smutku. W cieniu Szkoły Podstawowej nr 10, gdzie jeszcze niedawno tętniło życie, mieszkańcy tworzą spontaniczny pomnik pamięci dla…

Przyprowadził zwierzęta na grób zamordowanej Danusi. Spotkał mamę dziewczynki. Aż lecą łzy

Tragedia, której nie sposób pojąć. Poruszające spotkanie przy grobie zamordowanej Danusi Tragedia, do której doszło w Jeleniej Górze, wciąż budzi niedowierzanie i głęboki wstrząs. 12-letnia dziewczynka miała…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *