
Danusia straciła życie w wyniku ataku rówieśniczki
Do dramatycznych wydarzeń doszło w poniedziałek, 15 grudnia, w Jeleniej Górze. Przy ulicy Wyspiańskiego, zaledwie kilkadziesiąt metrów od Szkoły Podstawowej nr 10, odnaleziono ciało 11-letniej dziewczynki z licznymi ranami zadanymi ostrym narzędziem. Zarówno ofiara, jak i podejrzewana 12-latka uczęszczały do tej samej szkoły i mieszkały w okolicy. Policja szybko zatrzymała starszą z dziewczynek. Jak ustalono, znały się jedynie z widzenia i nie utrzymywały bliższych relacji.
Świadkowie opisywali dramatyczne sceny, jakie rozegrały się na miejscu. Jedna z mieszkanek miasta relacjonowała, że widziała zakrwawione dzieci oraz liczne radiowozy, które pojawiły się w krótkim czasie po zdarzeniu.
Miasto pogrążone w żałobie
Tragedia głęboko poruszyła mieszkańców Jeleniej Góry. Rodzice, uczniowie i nauczyciele nie kryją emocji, a wielu z nich przyznaje, że nie potrafi dojść do siebie po tym, co się stało. Przed szkołą i w miejscu zdarzenia pojawiły się znicze oraz kwiaty.
Dyrekcja szkoły wspomina Danusię jako niezwykle zdolną, serdeczną i zaangażowaną uczennicę, która chętnie pomagała innym i brała udział w licznych inicjatywach szkolnych. Jej śmierć określana jest jako ogromny cios dla całej społeczności.
Pomoc psychologiczna i dalsze kroki
Władze miasta zapowiedziały objęcie uczniów, nauczycieli i rodziny dziewczynki wsparciem psychologicznym. 12-letnia podejrzewana pozostaje pod nadzorem sądu rodzinnego. Śledztwo trwa, a służby czekają na wyniki sekcji zwłok, które mają pomóc w pełnym wyjaśnieniu okoliczności tej tragedii.