Bez wątpienia w 20. edycji “Tańca z gwiazdami” ogromne emocje wywołuje pierwszy w historii tego programu w naszym kraju kobiecy duet, który tworzą kajakarka Katarzyna Zillmann i tancerka Janja Lesar, która do programu wróciła po trzech latach przerwy. 

Sportsmenka tuż przed startem tanecznego show wyznała, że przychodzi do programu z misją. 

“To jest taka trochę misja życiowa, żeby pokazywać energię płynącą między dwiema kobietami, również w tańcu. To będzie dla mnie przywilej i ogromna odpowiedzialność, żeby zaprezentować naszą parę” – mówił w wywiadzie dla Pudelka. 

Po czterech odcinkach “TzG” Katarzyna i Janja wyrastają na faworytki programu. Jurorzy są bowiem zachwyceni ich występami i za każdym razem obsypują je wysokimi notami. 

W minionym odcinku za swoje płomienne tango panie zgarnęły cztery dziesiątki. W rozmowie z party.pl w ich sprawie postanowił zabrać głos Rafał Maserak, który także zachwycony jest tą pierwszą kobiecą parą na parkiecie “TzG”. 

Juror wprost potwierdził doniesienia, że jest oczarowany Kasią i Janją i sam dostrzegł od razu, że panie idealnie się dopasowały. 

“Tutaj to jest energia. To jest magnetyzm. Kasia ma w sobie taki jakiś dar, który naprawdę każdy tancerz powinien mieć. Kontrolę przepływu ruchu i partnerowania z Janją. To jest naprawdę już na wysokim poziomie” – ocenił Maserak. 

Rafał ma jednak nadzieję, że w kolejnych odcinkach jedna rzecz się zmieni. Prosi Kasię i Janję już tylko o jedno:

“Czekam na to, żeby była jakaś zmiana, żebyśmy zobaczyli je także w innej odsłonie. Cały czas widzimy dużo takiego fizycznego tańca, ale czekam na coś, co pokaże nam, że Kasia potrafi się także odnaleźć w czymś innym” – stwierdził pełen nadziei Maserak.