
Katarzyna Zillmann jest jednym z największych zaskoczeń jesiennej edycji “Tańca z gwiazdami”. Wioślarka na parkiecie stara się pokazać swoje umiejętności taneczne, a przy tym nie zatracić swojej osobowości. W ostatnim odcinku sportowczyni spełniła prośbę Iwony Pavlović i zaprezentowała się w sukience. Na nogach nie miała jednak obcasów, a buty taneczne na koturnie. To oczywiście zbudziło poruszenie widzów programu. Kasia i jej partnerka Janja Lesar musiały się wytłumaczyć.
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Ćwierćfinałowy odcinek 17. edycji “Tańca z gwiazdami” przyniósł widzom sporo emocji. Uczestnicy mieli za zadanie przygotować aż dwa tańce. Pierwszy występ był ich standardowym pokazem. Podczas drugiego na parkiecie towarzyszyli im zwycięzcy poprzednich edycji.
Ostatecznie z programem głosami jurorów oraz widzów pożegnała się Barbara Bursztynowicz oraz jej parter Michał Kassin. Ich odpadniecie wzbudziło w widzach sporo emocji.
Katarzyna Zillmann po raz kolejny zachwyciła na parkiecie “Tańca z gwiazdami”. Jurorzy nie mają wątpliwości

W niedzielnym odcinku “Tańca z gwiazdami” Katarzyna Zillmann i Janja Lesar zaprezentowały się w jive, który bardzo przypał do gustu jurorom. Tym samym wioślarka po raz kolejny udowodniła, że ma ogromny talent taneczny.
“Przyzwyczaiłyście nas do wysokiego poziomu” – mówił po ich występie Tomasz Wygoda.
Kasia i Janja za ten występ otrzymały 37 punktów. W drugim tańcu dołączyła do nich Anita Sokołowska. Trio zaprezentowało taniec współczesny, za który jurorzy przyznali aż 40 punktów.
Katarzyna Zillmann znalazła się w środku afery z butami. Wytłumaczyła się za nią Janja Lesar
Od pierwszego odcinka “TzG” lekką kontrowersję wzbudzają ubrania, w których Katarzyna Zillmann występuje na parkiecie. Widzowie zwykle widywali ją w garniturach lub strojach tanecznych ze spodniami. Na pewnym etapie show Iwona Pavlović zwróciła uwagę na to, że chciałaby zobaczyć Kasię w sukience i w obcasach.
Sportowczyni długo zastanawiała się jak podejść do prośby jurorki. W końcu z ostatnim odcinku zdecydowała się zaprezentować w zupełnie nowej odsłonie. Tym razem jednak internauci zwrócili uwagę na to, że Kasia tańczy w butach na koturnie, a nie w szpilkach, jak inne tancerki. Jak się okazuje, robi to dla wygody i bezpieczeństwa swojej partnerki.
“Ja jej kazałam, dlatego że mnie podnosi i wolę być bezpieczna. (…) Ona przejmuje mój ciężar, a to nie jest facet stukilogramowy, tylko kobieta, która ma 70 kilogramów” – wytłumaczyła w rozmowie z Pomponikiem Janja Lesar.
Katarzyna Zillmann przyzwyczaiła się już do tego, że mimo tego, że bardzo się stara, to zawsze znajdą się osoby, którym coś w jej tańcu nie będzie pasowało.
“To idealnie pokazuje obraz, jaki społeczeństwo narzuca kobietom. Możesz robić niesamowite rzeczy, fikołki i przewroty do tyłu, a i tak znajdą jakiś szkopuł, który absolutnie nie ma nic do rzeczy” – skomentowała dosadnie Zillmann, która na parkiecie “TzG” chce przełamywać schematy.